Człowiek ze Stali Lektor PL Cały film do POBRANIA, obejrzyj ONLINE w HD lub 3D za darmo! CzlowiekZeStaliSuperManHD. 1:45. COŚ ZA MNĄ CHODZI (2015) PL - Darmowe
Wędrówkę po filmowym uniwersum DC Powinniśmy zacząć od przypomnienia sobie filmu Man of Steel (człowiek ze stali) który był pierwszą udaną próbą wprowadzenia Supermana do współczesnego kina. Ambitna dziennikarka Lois Lane (Amy Adams) przypadkiem wpada na trop tajemniczego człowieka, który pomaga innym zawsze pozostawając w ukryciu. Rozpoczyna prywatne śledzctwo. Tajemniczy bohater (Henry Cavill) okazuje się przybyszem z odległego Kryptona - planety zniszczonej przez zapadnięcie sie jej jądra. Wkrótce po tym na ziemię przybywa statek kosmiczny dowodzony przez generała Zod`a (Michael Shannon) żąda wydania przybysza.. Na początku chciałbym zaznaczyć, że "Człowiek ze stali" nie jest typowym przedstawicielem kolorowego i przyjemnego filmu o supermanie. Scenarzysta David. S. Goyer, postawił na bardziej poważny klimat i dylematy moralne człowieka rozdartego pomiędzy dwoma światami. Film tradycyjnie rozpoczyna sekwencja na kryptonie. Mnie osobiście nie przekonała wizja społeczenstwa i technogii kryptonijskiej. Ukazywanie zaawansowanej technologii w stylu retro, ze zbrojami, latającymi stworami nie sprawdziło się wlaściwie nigdzie wcześniej, ani w żałosnych Kronikach Riddick`a, ani w Thorze, ani w John`ie Carter`ze z marsa ani w innych tego typu produkcjach. Ale co kto lubi.. Początkowi właśnie (mimo dobrej kreacji Russel`a Crowe jako Jor-EL`a) mam najwięcej do zarzucenia, razi np walka wręcz naukowca Jor-EL`a z generałem Zod`em (nie rozśmieszajmy się, wyobraźmy sobie teraz jak walczy komandos z naukowcem.. ) Którą nomen omen naukowiec wygrywa,.. ale to nie wszystko. Na pewne fakty trzeba oczywiście przymknąć oko, fakt że kryptionianie zasiedlali inne planety może jeszcze wyjaśniać podobieństwo fizyczne, ale nie kulturowe.. Kryptonianie nie tylko posiadają ziemskie tytuły jak generałów, rady starszych itd, ale też strzygą się, zapuszczają kozie bródki a ich kobiety malują się zupełnie tak samo jak ziemskie. Jedyna dobra rzecz w tym początku to Russel Crowe który po prostu jest dobrym aktorem. Co do reszty to bardziej do mnie przemawia wizja Kryptona z filmu Superman 1978.. Fabularnie Man of steel przedstawia zupełnie nową historię, nie twierdzę jednak, że nie oddaje ukłonu w stronę swego najpopularniejszego poprzednika (generał Zod, jest jedną z postaci występujących w filmie Superman II (1980). Jeśli chodzi o akcję na ziemi to nie ma się do czego przyzepić. Film podzielony jest na dwie połowy. Pierwsza wprowadza w świat i przedstawia bohaterów, a druga to już typowa dla tego gatunku demolka miasta. Canville jako Superman nie jest klonem poprzedników. Nie ma w nim nic z pozytywnego, ale troche zbyt amerykańskiego i sztampowego Christophera Reeve, stworzył własną kreację, choc jego postać nie jest do końca powalająca , to powiedzmy że jest przynajmniej poprawny. Następna kwestia to generał Zod i jego bandyci. Przygniotła mnie zupełnie banalność i lenistwo z jakim potraktowani zostali antagoniści. Swego czasu byłem pod wrażeniem filmu Watchmen - Zack`a Snyder`a, właśnie dlatego, że nie serwował nam cukierkowych bohaterów i szalonych wrogów, walki dobra ze złem, i łatwych moralnych wyborów. Pod tym względem jestem rozczarowany. jak pisałem powyżej, nie ma nic interesującego w Zodzie, żadnej racji, punktu widzenia, czy czegokolwiek interesującego w tej postaci. Są też oczywiście dobre strony, do których na pewno należą znakomite efekty specjalne (których jest znacznie więcej w drugiej połowie filmu) plenery , charakteryzacja, fajnie zrobione sceny latania, wybuchów i walk między obcymi przybyszami. Smaczku dodaje udany casting znanych aktorów w rolach drugoplanowych, Mamy tu Laurence`a Fishbourne`a jako Perry`ego White`a (choć teraz to nazwisko brzmi trochę jak ironiczny żart), oraz Kevina Costnera. Amy Adams (Lois Lane), nie jest do końca tym czego bym sobie życzył, ale z drugiej strony cieszę się, że nie obsadzili w tej roli jakiejś wypacykowanej laluni. Film nie został oczywiscie pozbawiony dzisiejszych popkulturowych, politycznie poprawnych absurdów czyli białego gościa zamienionego w czarnego, i ku uciesze feministek (i feministów) kobiety walczącej (Antje Traue) jako Faora UI, (ciekawe czy w drugiej częsci będziemy mieli Jimmiego Olsena - geja, żeby zadowolić mniejszosci seksualne :) Porównując do innych produkcji superbohaterskich na pewno brakuje w tym filmie wszechobecnego poczucia humoru wciśniętego w tak zwane one linery, czyli dowcipne komentarze bohaterów w najmniej odpowiednich monentach, moze to i dobrze, ze nie próbuje kopiować innych a tworzy specyficzny klimat realności, przynajmniej w tej częsci która dotyczy wydarzeń rozgrywających sie na ziemi. Uwagę zwraca też brak głównego wątku muzycznego (po Hansie Zimmerze oczekiwałem nieco więcej) Podsumowując, nie jest to film idealny. Myślę że posiada potencjał do stania się najlepszym supermanem w historii, Tak oczywiście sie nie stało. Nie jest to jednak film przecietny. Niedociagnięcia fabularne i naiwność, rekompensuje dobra gra aktorska, dobrze zrobione efekty, i reżyseria, dlatego moja ocena to + spektakularne efekty specjalne + scenografia, reżyseria + gra aktorów - słaby antagonista - naiwności i niedociągnięcia fabularne - niezapamiętywalna ścieżka dźwiękowa OCENY FilMistrz: IMDB: Rotten Tomatoes: 56% zwiastun w serwisie YouTube
Need for Speed Carbon do pobrania za darmo! (Film) Need For Speed - Pobierz za darmo! (free) Darmowy! Filmy24. Need For Speed: Most Wanted do pobrania! NFS Most Wanted download. Minecraft do pobrania każda wersja !!! Za Darmo. Człowiek ze Stali Lektor PL Cały film do POBRANIA, obejrzyj ONLINE w HD lub 3D za darmo! "Ten człowiek nie jest naszym wrogiem" Wiktul: Nigdy nie lubiłem Supermana. Jako pierwszy ze wszystkich komiksowych herosów uosabiał banalność amerykańskiego heroizmu, pozbawionego jakiegokolwiek pola do głębszej narracji, dynamizowania osobowości czy czegokolwiek, co nie byłoby tylko gaciowym w szmatce, nałogowo ratującym ludzkość przed zagładą. Wszystkie kolejne ekranizacje, kinowe lub serialowe, o przygodach Supergłupka, jak zwykł nazywać go mój ukochany Lobo, utwierdzały mnie skutecznie w przekonaniu, że nie znajdę w nich nic poza pretekstem do śmiechu, okraszonego większą lub mniejszą dawką żenady. Aż tu nagle pojawił się trailer, za sprawą którego dałem sobie szansę. Szansę na uwierzenie, że Christopher Nolan jest w stanie zrobić coś z niczego, nawet w wypadku postaci mogącej podobać się tylko tym, którzy w dzieciństwie chcieli zostać strażakami. Ranger: A moje relacje z Supermanem nie były aż takie negatywne. Może dlatego, że nie widziałem "Tajemnic Smallville", ewentualnie dlatego, że dobre wrażenie zrobiła na mnie ta postać w "Superman: The Animated Series" Paula Diniego i Bruce'a Timma (twórców znakomitego serialu animowanego o Batmanie). W każdym razie, chodzący ideał o złotym sercu, ktoś, kto odda wszystko, byś był bezpieczny i który mieszka wśród nas, ukryty za okularami, kojarzył się mi całkiem dobrze. Pomijam ekranizacje z Reevem, bo, szczerze mówiąc, jakoś nigdy ich nie lubiłem. Wolałem Burtonowskiego "Batmana". Gdy usłyszałem zatem, że Nolan i Snyder biorą się za film o Supsie, pomyślałem – Panowie, nie odzierajcie go z "SUPER"maństwa! Wiktul: I obaj zaskoczyli nas totalnie już na wstępie, zaczynając od tego, czego w poprzednich obrazach, a nawet komiksach o człowieku ze stali, brakowało – początku. Widzimy bowiem Krypton w całej jego okazałości, w przededniu upadku wielkiej cywilizacji, zarówno technologicznego jak i moralnego. Nie jest to jednak kilka szybkich migawek ze wstępu do znanej opowieści, skompresowanych do niezbędnego minimum. Możemy przyjrzeć się planecie, jej mieszkańcom stojącym w obliczu zagłady, która popycha ich do przyjmowania zupełnie odmiennych postaw. Już w tym momencie otrzymujemy pierwszy sygnał, że generał Zod, w skórze Michaela Shannona, będzie kimś więcej niż zaślinionym maniakiem lub cynicznym psychopatą w stylu "Kneel before Zod". Najbardziej jednak uderza nas zarysowana na nowo tragedia rodziny i rasy Kal-Ela, która dzięki doskonałej kreacji Russela Crowe'a jako ojca tytułowego bohatera, raz na zawsze wybija nam z głów myślenie o facecie w rajtuzach. Ranger: Właśnie. Uderzyło mnie to, że Snyder ze swoją opowieścią się nie śpieszy. Spokojnie nakreśla motywacje bohaterów, widać, że zależy mu na przygotowaniu tła, na którym zarysuje się dobrze nam znana sylwetka w pelerynie. I to zarówno na Kryptonie, gdzie mamy ciągłą narrację, jak i na Ziemi, gdzie w retrospekcjach obserwujemy formowanie się osobowości bohatera... Wiktul: A! W tym rzecz – osobowości. Zapewne nie uwierzycie, póki nie zobaczycie (i słusznie), ale to prawda: Superman ma osobowość. Nie jest to odgrzana po raz setny historia o tym samym, bezpłciowym Troskliwym Misiu, lecz życiorys człowieka (przede wszystkim człowieka) o wcale niełatwej codzienności, zmagającego się z brzemieniem tajemnicy, którego wcale nie ma ochoty dźwigać. Ma za to brodę, normalną pracę i włosy na klacie. SUPERMAN Z BRODĄ, Ranger! Ranger: Ano, z brodą. I z wewnętrznym konfliktem. I z poczuciem obcości, braku miejsca. Zarówno wśród ludzi, jak i wśród "swoich". Widać, że ucieka przed swoim przeznaczeniem, nie jest na nie gotowy. Zatapia się w anonimowości, pracując incognito jako szary robotnik to tu, to tam, ciągle zmieniając miejsca pobytu. Niemniej, to jest wciąż "Sups" – gdy ktoś potrzebuje pomocy, nawet kosztem dekonspiracji, ratuje go. I znów znika. Co o tym myślisz, Wiktul? O "obcym", który nie chce być "obcy"? Zapewne nie uwierzycie, póki nie zobaczycie (i słusznie), ale to prawda: Superman ma osobowość. Wiktul: Że choć nie ma szczęki w szczęce i tak traktują go jak dziwadło. Jego przybrany ojciec, Johnatan Kent, ratuje go przed tym jak może, w prosty sposób przekazując trudne prawdy. Nie wysłano go tu bez celu. Jeszcze nie nadszedł na niego czas, lecz wkrótce się tak stanie. Relacje ziemskich rodziców z Clarkiem, z rówieśnikami i innymi, zwykłymi ludźmi, to kolejny majstersztyk tej produkcji, za co chwała i państwu Kentom (Kevin Costner oraz Diane Lane), jak też samym twórcom. Z każdą kolejną sceną, każdą retrospekcją realizowaną nie "byle szybciej", ze styropianową skrótowością, lecz ciekawie i treściwie, poznajemy na nowo historię, którą zdążyliśmy po wielokroć pochłonąć, strawić, a nie raz zwrócić w wymiotnym odruchu. Tutaj całość jest równie smaczna, co wciągająca. Przez ponad godzinę filmu nie pojawia się nawet skrawek czerwonej peleryny, nie wiemy (choć przecież niby wiemy), co wydarzy się za chwilę. Ponad wszystko jednak jesteśmy zaskoczeni prostą konkluzją – Clark Kent i nadczłowiek, którym się staje, to jedna i ta sama osoba. Naturalna, choć nadnaturalna, z krwi i kości, choć oczywiście ze stali. Młody facet, który potrafi się wkurzyć, zaśmiać, którego chcemy odkrywać, bo ciągle może nas zaskoczyć. Nawet gdy pojawia się generał Zod. Zaś sam generał Zod... Ranger: ...to pełnokrwista postać, nie tekturowy zły, który chce "spieprzyć świat". A wręcz przeciwnie – chce uratować świat, tyle że swój. Został tak stworzony, uwarunkowany, aby za wszelką cenę go bronić. Nie możemy mu więc zupełnie odmówić słuszności. W desperackiej sytuacji człowiek, a co dopiero "obcy", chwyta się desperackich metod. Nie zrozumcie mnie źle, to nie kryształowa postać, lecz bezwzględny wojownik, gotów zdeptać każdego, kto stanie mu na drodze. A że niszczy, aby budować? To tylko dodaje postaci kolorytu. Mam wrażenie, że walczy z Jor-Elem, a potem z Supsem, kierowany po prostu innymi racjami. Wiktul: Racja, ale my tu o fabule, a podstawowe pytanie brzmi "jak się to ogląda?". Mówiąc jednym słowem – super. Mówiąc nieco więcej, od czasu "Incepcji" nie widziałem nic, co równie mocno wciskałoby mnie w fotel efektami specjalnymi i całą oprawą audiowizualną. Grafika komputerowa wygląda wyśmienicie i pojawia się dokładnie w takiej ilości, w jakiej powinna, by dodać całości pikanterii oraz wyrazistości, ale nie popsuć smaku. Walki są estetyczne, spektakularne, dynamiczne w najlepiej rozumianym "dragonballowym" stylu. Doskonale uwydatniają cechy postaci, ich nadludzkie możliwości, do czego przyczynia się również montaż i praca kamery. Nawet (tudzież zwłaszcza) bez 3D mamy wrażenie uczestnictwa w wydarzeniach, poczucie mocy uderzeń, zawrotnych prędkości oraz rozmachu akcji. Świetnie ukazany Krypton, bardzo dobre kostiumy, wnętrza, wszystko zaś w stylu możliwie najbardziej odbiegającym od pastelowej cukierkowości i brylantyny na włosach. Hans Zimmer również sprawił się wybornie, wciąż zaskakując. Jego muzyka, jak zawsze ilustracyjna, prezentuje nieco inny styl, właściwy właśnie dla "Człowieka ze Stali". Ranger: Cóż, pozostaje mi tylko przytaknąć. Rzeczywiście, pod względem realizacji film jest, nomen omen, super. A co do tych "dragonballowych" walk, to... brak mi słów. Serio. Ich rozmach dosłownie mnie pochłonął, wręcz pozostawił z otwartą szczęką i wytrzeszczonymi gałami. Pamiętacie finałową bitwę z "Avengersów"? Tak? To lepiej o niej zapomnijcie. Na tle starć z udziałem Kryptonian, to tak jakby zestawić ze sobą zabawę w piaskownicy z operacją "Pustynna Burza". Tu idą w perzynę całe dzielnice Metropolis! Inna sprawa, że twórcy nie przeładowali filmu akcją. Jest jej tyle, ile powinno być, bo to w końcu opowieść Snydera i Nolana o Supermanie, a nie "Spider Man 3" Raimiego... Wiktul: Ciszej nad tą trumną. O "Człowieku ze Stali" rozpisujemy się jak o nowej wersji "Hamleta", lecz ten film naprawdę na to zasługuje. Nie posiada on takiego ciężaru gatunkowego jak "Mroczny Rycerz", bo i sam Superman w swym pierwotnym założeniu jest go pozbawiony. Niemniej scenariusz i reżyseria odarły tę postać z jej, wydawałoby się, integralnych cech: banału, przesadnej patetyczności, jednowymiarowego charakteru oraz amerykańskiej flagi przyklejonej do tyłka. Jesteśmy zaskakiwani nie tylko nową opowieścią o starym herosie, ale także elementami thrillera czy horroru, oryginalnie i sprawnie połączonymi z motywem "pierwszego kontaktu" ludzi i "obcych". Obcych, którzy również ziemianinowi-kosmicie narzucają nową, przerażającą perspektywę rzeczywistości. Ze spodni Supermana zerwano wreszcie majtki i wsadzono je tam, gdzie nie musimy ich oglądać. Z twarzy Clarka Kenta zdjęto okulary i położono kres najnędzniejszemu krypto-romansowi w historii wszechświata. Lois Lane nie jest już tylko obiektem werterowskich westchnięć pół-boga, przebranego za niezdarnego dziennikarza, przybrany ojciec Clarka otrzymuje twarz i sens, a nie tylko nagrobek, zaś prawdziwy ojciec to osobny bohater, którego podziwiamy bez względu na kryptońskie pochodzenie. To najlepszy "origin" komiksowego bohatera jaki widziałem na srebrnym ekranie. Ranger: Tak, kreacja drugoplanowych postaci to kolejny plus filmu. Właśnie tu upchnięto sławy pokroju Russela Crowe'a, Kevina Costnera czy Lawrence'a Fishburne'a. Dzięki takim bohaterom jak Perry White, w którego wcielił się ostatni z wymienionych, możemy zobaczyć konflikt z perspektywy zwykłych, szarych ludzi. Niepozbawiony ani dramatyzmu wynikającego z bezsilności, ani swoistego bohaterstwa. Owszem, widać tu pewne "patriotyczne wstawki, w tym aluzję do 11 września (ratowanie przez zwykłych ludzi kobiety wśród gruzów z zawalonego wieżowca), ale zostało to tak zręcznie wkomponowane w cały obraz, że nawet Wiktul nie zwrócił na to uwagi. Wiktul: Emm... No faktycznie, nie zwrócił. Ranger: Dobrze, już bez żartów i przytyków. Pora podsumować film Snydera. To najlepszy "origin" komiksowego bohatera jaki widziałem na srebrnym ekranie. Historia Supermana została zarysowana bez zbędnego pospiechu, umiejętnie wkomponowano w nią świetne sceny akcji, które jednak nie przytłoczyły tego co najważniejsze – opowieści o (nad)człowieku, który zmaga się z własnym losem. Powiem więcej, to nie tylko bardzo udany film kina superbohaterskiego, ale też dobry film w ogóle. A nawet bardzo dobry. Bez żadnych wątpliwości daję mu 9/10. Wiktul: 9/10. Najlepsza ze wszystkich produkcji o Supermanie oraz jeden z lepszych filmów jakie oglądałem w ostatnim czasie. Podchodziłem do seansu z kijem, a wrócę na niego z baaardzo szerokim uśmiechem, bo zdecydowanie chcę zobaczyć to drugi raz. Szczerze radzę nie żałować parunastu złotych na bilet do kina, ponieważ potem będziecie żałować znacznie więcej. Ocena użytkowników Średnia z 15 ocen Twoja ocenaCzłowiek ze stali Online z pewnością można tam oglądnąć (zalukaj) w bardzo dobrej jakości HD, bez limitów i wysokich opłat. Tytuł Man of Steel IMDb Ranking 7.0 676,080 głosy
Człowiek ze Stali Lektor PL Cały film do POBRANIA, obejrzyj ONLINE w HD lub 3D za darmo! CzlowiekZeStaliSuperManHD. 1:45. COŚ ZA MNĄ CHODZI (2015) PL - Darmowe